11. Dopingowi w sporcie mówię NIE- jak sprawdzać suplementy diety i leki naszego sportowca

Nie ma wręcz podopiecznego, którego spotkałam na swojej drodze, a który nie zapytał mnie jak dodatkowo może wspomóc swoje wyniki/efekty poprzez dodatkową suplementację. O tyle o ile jest ona całkowicie bezpieczna oraz dozwolona- w pełni się pod tym podpisuję, że można takową stosować, aczkolwiek coraz częściej spotykam się z pytania o polecenie dobrego lekarza lub człowieka, który zajmuje się sprzedażą niedozwolonych środków. Nie będę się bawiła w eksperta. Nie znam się na dopingu i uważam, że zna się na tym dosłownie garstka ludzi. To oni odpowiadają za przygotowanie najlepszych na świecie sportowców oraz unikania i maskowania pewnych rzeczy w systemie kontroli antydopingowej. Chyba wszyscy teraz pomyśleli o jednym kraju. Jakim? O tym dowiecie się oglądając film "Icarus", "Ikar", który polecam obejrzeć. 

Na rynku obecnie mamy multum firm suplementacyjnych i coraz to nowe powstają. Każda oferuje produkty oczywiście najwyższej jakości w trosce o efekty oraz samopoczucie klienta. Czy tak jest naprawdę? Czy każdy ten suplement działa? Czy każda firma rzeczywiście oferuje produkt wysokiej jakości? Wprowadzane w obieg są często suplementy, które mimo deklaracji producenta nie mają nic wspólnego z cechami, które powinny posiadać. Nie należy również się w nich doszukiwać jakiegokolwiek panaceum na wyniki sportowe oraz sylwetkowe. Praca, która wykonujemy jest głównie na trening, w domu w kuchni, w łóżku- śpiąc dostatecznie wiele aby się zregenerować oraz w naszej głowie. 

W obecnym stanie prawnym w naszym kraju na rynek może trafić suplement, którego skład został zdeklarowany przez producenta. Może on oczywiście przedstawić badania na swoich stronach, ale tutaj zaczynają się schody, ponieważ często miejsca te nie są niezależnymi laboratoriami. Inspekcja Sanitarna nie jest w stanie w skali całego rynku na zbadanie każdego suplementu, który trafia do obiegu i rąk konsumenta. W rejestrze Głównego Inspektoratu Sanitarnego od 2007 r. wpisano łącznie blisko 30 tys. produktów zgłoszonych jako suplementy diety. Badania wykazują, że rynek ten w latach 2017-2020 będzie rozwijał się w tempie ok. 8 proc. rocznie. ( źródło : NIK) .

Suplement w świetle prawa nie jest produktem leczniczym. Jest to żywność, która jest środkiem spożywczym, który ma celu uzupełnienie codziennej diety. Może być w formie tabletki, proszku, kapsułki- tak naprawdę od Nas zależy na jaką formę się tutaj zdecydujemy. 

Suplementy diety mogą stanowić realne zagrożenie. Jednak nie demonizujmy ich występowania na rynku. Obowiązujący system notyfikacji pozwala bowiem wprowadzić do obrotu suplement diety natychmiast po złożeniu powiadomienia. Procedura weryfikacji powiadomienia ani ewentualne wszczęcie postępowania wyjaśniającego nie wstrzymują jego dystrybucji. W czasie trwających postępowań niezweryfikowany produkt - a jak wykazano w toku kontroli, niejednokrotnie zawierający niedozwolone, szkodliwe dla zdrowia składniki - może znajdować się w sprzedaży. Stan taki stwarza zatem możliwość wystąpienia zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia konsumenta. ( NIK)

Średni czas weryfikacji produkt to 455 dni a maksymalnie 817 dni- kiedyś 6 lat. Najdłuższe postępowanie toczyło się 8,5 roku. czy widzicie już skalę tego problemu i jak wiele osób mogło ucierpieć na skutek przyjmowania środka zanieczyszczonego lub źle przebadanego? Daje to zapewne jakiś obraz. Obecnie uważam, że czas będzie się skracał ponieważ w dobie internetu oraz tego, że każdy w internecie może wypowiedzieć swoją opinię to konsument sam będzie weryfikował rzetelność marki- niedawna sprawa jednej z firm z jednym z trenerów/youtuberów na rynku w Polsce. Należy również zwrócić uwagę na fakt, że podobnie jak sterydy - suplementy również są często zastępowane fałszywkami na rynku. Wystarczy kupować w niesprawdzonym źródle i być kuszonym dużo niższą ceną produktu.

Z wybranych do kontroli 45 suplementów diety, które nie powinny być wprowadzone do obrotu z uwagi na zawartość niedozwolonych składników, aż 38 w czasie prowadzenia badań kontrolnych przez NIK znajdowało się w sprzedaży (sprawdzono sprzedaż internetową). Produkty te zawierały składniki kwestionowane przez Głównego Inspektora Sanitarnego, stwarzające niebezpieczeństwo dla konsumentów, gdyż - jak wskazywał Inspektor w pismach kierowanych do podmiotów wprowadzających te produkty do obrotu - mogły m.in. wykazywać właściwości alergenne i rakotwórcze, powodować zakażenia dróg oddechowych i moczowych, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, przyczyniać się do powstawania ropni, zapalenia wsierdzia, osierdzia, czasami zatruć pokarmowych.

W związku z ustaleniami, jeszcze w toku kontroli Najwyższa Izba Kontroli poinformowała Głównego Inspektora Sanitarnego o stwierdzeniu bezpośredniego niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia ludzkiego.

Główny Inspektor nie podjął jednak wystarczających działań w celu wyeliminowania zagrożeń. Według stanu na 3 lutego 2017 r. 33 z kwestionowanych 38 suplementów diety nadal znajdowało się w sprzedaży internetowej i zawierało szkodliwe substancje. ( źródło: NIK)

Mój post ma celu zwiększenie waszej świadomości na to co przyjmujecie do buzi i że niekoniecznie należy dopatrywać się w tym wielkiej pigułki na nasze wszystkie problemy. Często mogą być to zwyczajnie wyrzucone pieniądze w błoto, szczególnie patrząc na to, że spotykam się coraz częściej z tym, że dietetycy lub trenerzy przepisują swoim podopiecznym suplementację na poziomie 400-800 ł miesięcznie. W skali roku kwota zaczyna być coraz częściej pokaźna. Inn a sprawa to to, że mają oni umowy z producentami i od każdej takiej sprzedaży poprzez ich ręce, kody rabatowe itp dostają z tego profity. O tyle o ile wypinająca swoje wdzięki dziewczyna z shakerem i odżywką białkową mają 500 obserwujących na instagramie nie robi na mnie wrażenie o tyle osoba posiadają już 500 000 takich osób już robi. Bo za nią realnie idą tłumy które wpatrzone w jej często wyfotoszopowane ciało robi dokładnie to co ona. A taką grupą, która wg mnie nie szczędzi sobie pieniędzy na swój wygląd i która jest łatwa do zmanipulowania są właśnie kobiety. Coraz młodsze kobiety, w tym zawodniczki wielu dyscyplin sportowych, które ze względu rodzaj uprawianej przez siebie dyscypliny nigdy nie będą tak wyglądały. 

Jakie więc suplementy działają wg mnie i które warto stosować w sporcie czy przy jakiejkolwiek aktywności fizycznej chcąc zadbać o swój trening?

1. Kreatyna

Występuje głównie w tkance mięśniowej i gromadzi wiązania wysokoenergetyczne w postaci fosfokreatyny. W sytuacji kiedy mamy do czynienia z wysiłkiem powoduje wzrost siły oraz:

  • obniżenia poziomu miostatyny (białko utrudniające rozwój masy mięśniowej),
  • wydajniejszej syntezy jednostek energii (ATP – Adenozyno-5′-trifosforan),
  • powiększonych komórek mięśniowych, w wyniku ich nawodnienia (tak, kreatyna „zalewa”, jednakże nie jest to woda zgromadzona pod skórą, tylko właśnie w mięśniach, co powoduje, że środowisko wodne, optymalizuje procesy anaboliczne),
  • efektywniejszej restyntezy glikogenu (zapasowe źródło energii),
  • zwiększonej siły na treningu w powtórzeniach submaksymalnych.

2. Odżywka białkowa 

Mówiąc wprost ma za zadanie uzupełnienie białka w diecie. Nie ma tu magicznej właściwości odchudzającej czy powodującej wzrost masy mięśniowej. Dlatego jak pędzisz do szatni i jesz banana i pijesz takową zalewając ją mlekiem ( szczególnie tu mowa o paniach bo Was w szatni widzę) nie oczekuj że waga będzie szła gwałtownie w dół. Może ale nie musi- pisałam o tym we wcześniejszym poście odnosząc się do deficytu kalorycznego. 

3. Omega 3

Suplementacja Omega – 3 w dawce 3000 mg = 3 g wykazuje pozytywny wpływ na skrócenie czasu bolesności mięśniowej indukowanej treningiem. Omega-3, w szczególności EPA, odgrywają korzystną rolę w utrzymaniu całkowitego bilansu białka. Uważa się, że jedną z głównych przyczyn stanów katabolicznych mięśni, takich jak sarkopenia, jest zaburzona odpowiedź MPS na bodźce anaboliczne (możliwą przyczyną jest deficyt Omega – 3). N-3 mogą zatem potencjalnie mieć znaczenie jako niefarmakologiczna metoda zmniejszania utraty mięśni oraz ich zyskiwania w przypadku osób aktywnych fizycznie. Dalsze długoterminowe badania na ludziach są konieczne, aby rozwiązać kwestię, czy długotrwała suplementacja Omega – 3 prowadzi do hipertrofii mięśni i wynikających z niej korzyści funkcjonalnych. Ponadto pozostaje pytanie, czy kwasy tłuszczowe Omega – 3 nie tylko poprawiają odpowiedź MPS na odżywianie, ale także zwiększają MPS po intensywnej jednostce treningowej. Warto włączyć do suplementacji w kontekście redukowania stanów zapalnych- w czasie kontuzji lub okresie rehabilitacji polecam włączyć. Ma pozytywny wpływ na działanie mózgu o czym pisałam w poście( może krótkim) o moim wychodzeniu z depresji. Na ile mi to pomogło? Niestety nie jestem już w stanie tego stwierdzić. 

4. Witaminy:

  • C - w kontekście odporności oraz pomaga w syntezie kolagenu, bardzo ważnego dla ścięgien, mięśni i kości – jest zatem niezbędny do odbudowy tkanek po urazie. Witamina C zwalcza też stany zapalne, dzięki czemu przyspiesza procesy naprawcze.
  • D3 - a raczej jej niedobory mogą prowadzić do: skłonności do infekcji, poważnymi chorobami na tle autoagresji (reakcji immunologicznej przeciwko własnym tkankom), takimi jak stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów czy cukrzyca typu 1, zwiększoną częstością zachorowań na nowotwory złośliwe – przede wszystkim piersi, jelita grubego, prostaty i nerek, zaburzeniami gospodarki węglowodanowo-tłuszczowej - cukrzycą typu 2 i innymi zaburzeniami metabolicznymi jej towarzyszącymi, zwiększoną częstością zachorowań na choroby układu sercowo-naczyniowego, takimi jak zawały serca i udary mózgu, stanów depresyjnych. W sporcie nie ma badań, które wykazują poprawę sprawności dzięki suplementacji witaminy d3. Jednak w kontekście zdrowotnym oraz tym, że w Polsce nie mamy w całym roku lata i słoneczka warto się w nią zaopatrzyć.
  • Cynk- gojenie się ran, odbudowa tkanek
  • Magnez- tu z jednej strony postawiłabym znak zapytania z drugiej zaś może pomóc on niektórym osobom ponieważ jego niedobór może odpowiadać za między innymi złe samopoczucie, częste zachorowania na infekcje, problemy ze skupieniem, problemy ze skurczami i niepokój.
Wisienka na torcie czyli gdzie sprawdzać aby nie wpaść przy kontroli antydopingowej?

Osoby, które zawodowo trenują sport muszą mieć świadomość o tym, że spożywanie suplementów jak napisałam wyżej nie daje gwarancji że w naszym ciele nie znajdują się środki niedozwolone w sporcie. Radzę sprawdzać je na własną rękę. Teraz napiszę jak to zrobić.

Wchodzimy tutaj:


wpisujemy nazwę leku jaki przyjmujemy- tak leki też sprawdzamy! Szczególnie te przepisane przez lekarza na receptę ale powinniśmy tak postępować przy każdym środku przez nas przyjmowanym aby nie mieć potem nieprzyjemności w związku z kontrolą antydopingową, która wykazała u nas zabronioną substancję. 

Wychodząc naprzeciw  potrzebom sportowców Australijski Instytut Sportu, na podstawie gruntownej i krytycznej analizy badań naukowych, opracował program suplementacji osób uprawiających sport wyczynowo, w którym wydzielono 4 grupy suplementów (POLADA):

  • grupa A – odżywki i substancje szczególnie polecane sportowcom, gdyż podczas wysiłku wykazują działanie wspomagające. Do grupy tej należą napoje oraz żele i batony dla sportowcow, posiłki w formie płynnej, preparaty mineralno-witaminowe, wit.antyoksydacyjne: E i C, wapń, żelazo, kofeina, kreatyna, dwuwęglan lub cytrynian oraz  witamina D.
  • grupa B – suplementy polecane sportowcom, choć wymagają dalszych badań, gdyż dotychczasowe wyniki nie dostarczają wystarczających dowodów na ich skuteczność. Do grupy tej należą: glutamina, glukozamina, HMB (ß-hydroksymaślan), ß-alanina, siara, probiotyki, ryboza, melatonina
  • grupa C – suplementy, co do których istnieją poważne przesłanki naukowe, że ich przyjmowanie nie przynosi  sportowcom korzyści. Do grupy tej należą: aminokwasy rozgałęzione, karnityna, pikolinian chromu, inozyna, koenzym Q10, tlenek azotu, cytochrom C, -orizanol i kwas ferulowy, pirogronian, tlenek azotu, ZMA (Zn, Mg i B6 chelatowane aminokwasami), Cordyceps (Maczużnik chiński), Rhodiola Rosea (Różeniec gorski), żeńszeń, natlenowana woda
  • grupa D -suplementy niewskazane, lub wręcz zabronione. Do grupy tej zaliczono androstendion, 19-norandrostendion DHEA, 19-norandrostendiol, ephedra, strychnine, Tribulus terrestris (Buzyganek ziemny) i inne ziołowe suplementy mające wpływ na wzrost wolnego testosteronu we krwi oraz glicerol.
Jednakże każdy suplement szczególnie ten słabo przebadany lub pochodzący z zagranicznego źródła np. z zastrzeżonym składem ( bo mają super hiper strzeżony skład) może zawierać substancje niedozwolone. 

Te zagraniczne sprawdzamy głównie tu:


Lista metod zabronionych oraz odpowiedzi i pytania:


Regulamin przeprowadzania kontroli antydopingowej:


Pełna lista AKTUALNA substancji w sporcie zabronionych:


I na koniec apel również do trenerów:

W nas jest rola uświadamiania sportowca o zasadach fair-play oraz o tym, aby sport był czysty już na poziomie szkolnym, amatorskim. To my powinniśmy wiedzieć co każdy z naszych zawodników przyjmuje. To my jesteśmy odpowiedzialni za jego wychowanie. Jednak jego kariera jest w jego rękach i pamiętajmy, że jedna chwila nieuwagi szczególnie w sporcie olimpijskim na wysokim poziomie może skończyć całe lata jego ciężkiej pracy.

Jeśli ten post był przydatny podajcie go dalej, zostawcie komentarz. 

Przypominam o mojej zrzutce na wyjazd o do USA- bardzo proszę o wsparcie moich działań oraz rozwój jako trener:


KONTAKT, WSPÓŁPRACA:





na dzisiaj:





Komentarze

Popularne posty